niedziela, 15 grudnia 2013

Pierniczki świąteczne!

Czasu mi braknie, ale pierniczki, zresztą jak co roku muszą być! Nie mam określonego przepisu. Zawsze korzystam z innego i dodaję trochę własnej inwencji. Pierniki to właściwie drugie i ostatnie ciasto, które wyrabiam...szlag mnie trafia jak ciasto się rozwala, dlatego pieczenie ciast i ciasteczek nie jest dla mnie. :)


Przepis na ok 100 pierników:

500g mąki
1 jajko
300g miodu
50g cukru pudru
pół kostki masła
3 łyżeczki cukru waniliowego
50g przyprawy do piernika
2 łyżeczki sody oczyszczonej
+ wszelkiego rodzaju polewy i ozdoby :)

Zaczęłam od rozpuszczenia miodu i masła w rondelku. Poczekałam, aż mieszanka się wystudzi. W między czasie, zmieszałam wszystkie sypkie składniki. Dodałam jajko i miód z masłem. Wszystko cierpliwie wyrabiałam, tak aby masa stała się gładka. Kiedy już takową uzyskałam, na posypanym mąką blacie, rozwałkowałam kawałek ciasta i wycięłam kształty foremkami.
Piekłam pierniczki na papierze do pieczenia w 170 stopniach przez ok. 8-10 min.





Udekorowałam po ostygnięciu. Schowałam do pudełka aby zmiękły i oczywiście przed rodzinką :)




Wesołych i Słodkich Świąt życzę wszystkim serdecznie! :) :)


niedziela, 17 listopada 2013

Spring rollsy light na ciepło/zimno + dip czosnkowy

Dieta nie jest prostym wyzwaniem. Trzeba mieć nie lada wyobraźnię, żeby w niej wytrwać. Ja i moja siostra jak na razie dajemy radę, dzięki smacznym i ciekawym pomysłom kulinarnym. Bez tego już dawno siedziałabym w McDonaldzie i zajadała smutki :)
W mojej diecie, nie chodzi o to żeby gubić kilogramy z dnia na dzień, umierać z głodu i być smutnym czy zmęczonym(patrz dieta Dukana, na której też byłam). Chodzi o zdrowie, chudnięcie z uśmiechem, powoli - włączając w to również ćwiczenia fizyczne i wytężając wyobraźnię! :) Tak jest o wiele prościej!

Zapragnęłam dziś sajgonek i zrobiłam je w maksymalnej wersji light :)


Składniki na 2 osoby:

Rollsy na ciepło:
papier ryżowy (8 płatów)
pół piersi z kurczaka
kilka pieczarek
świeża pietruszka
kiełki na patelnie stir fry
pomidorki cherry
czosnek
2-3 plasterki sera topionego light
kapary
passata pomidorowa
sezam
pieprz, sól


Rollsy na zimno:
papier ryżowy (8 płatów)
drugie pół piersi z kurczaka
4 plastry szynki szwarcwaldzkiej
pół ogórka świeżego
kilka liści sałaty
pieprz, sól

Dip czosnkowy:
100g jogurtu greckiego light
1 ząbek czosnku
zioła prowansalskie
pieprz, sól

Najpierw przygotowałam sobie wszystkie składniki na farsz na ciepło. Pokroiłam w kostkę pieczarki, pomidorki cherry, kapary, poszatkowałam pietruszkę.


Wsypałam też do miski kiełki. Pokroiłam w kostkę kurczaka...


Wszystko razem wylądowało na gorącym teflonie. Chwilę podsmażyłam, dodałam czosnek przeciśnięty przez praskę i kilka łyżek passaty pomidorowej, po to aby wszystkie składniki się połączyły i powstał sos.
Dusiłam całość jakieś 10 min i odstawiłam do ostygnięcia.


Drugą część piersi z kurczaka, tą do sajgonek na zimno - ugotowałam na parze. Wcześniej pokroiłam ją w paski i doprawiłam solą i pieprzem. Gotowały się tak ok 10-15 min. Gotowe odstawiłam do ostygnięcia.


 Ogórka świeżego w między czasie obrałam i pokroiłam w słupki. Przygotowałam też dip: do jogurtu dodałam czosnek, zioła, sól i pieprz.


Dalej doszła też sałata i szynka szwarcwaldzka. I tak przygotowany "farsz" na zimno włożyłam do lodówki.


Gdy już wszystko sobie przygotowałam, zabrałam się za zawijanie :)
Zaczęłam od tych na ciepło, bo trzeba je jeszcze podpiec chwilę w piekarniku.
Papier ryżowy moczyłam dosłownie 3 sekundy w ciepłej wodzie, kładłam na drewnianą deskę i nakładałam łyżkę farszu i dalej mały kawałek sera topionego (1 plasterek starczył mi na 4 sajgonki). Po czym zwijałam i odkładałam do naczynia żaroodpornego. Całość posypałam sezamem i piekłam 10 min, na termoobiegu w 150-180 stopniach.


I żeby się nie nudzić, na kolejne płaty ryżowe kładłam kolejno łyżeczkę dipu, kawałki sałaty, ogórek, kurczaka, szynkę i zwijałam. 


Sajgonki na ciepło się przyrumieniły, a ser się roztopił. Tak soczysty i dobry farsz, nie wyszedł mi nawet wtedy, kiedy nie musiałam się ograniczać do konkretnych składników. Sos sojowy podałam, ale właściwie w ogóle żeśmy z niego nie skorzystały. Opcja na zimno, wyszła niezwykle lekko i delikatnie. 
Cóż tu dużo mówić. PYSZNE! 


Przeczuwam, że za tydzień, w weekend też się rozpieścimy taki daniem.


W najbliższych postach przedstawię Wam nowego przyjaciela rodziny, jakim jest olej słonecznikowy, na zimno tłoczony :). Dostałam go, do przetestowania od firmy Zielony Nurt, którą serdecznie polecam www.zielonynurt.pl. Olej jest świeży i cudownie pachnie słonecznikiem:) Ale o tym później!

wtorek, 12 listopada 2013

Pasta jajeczna z anchois!

Wreszcie mam trochę wolności, obroniłam licencjat, który spędzał mi sen z powiek. Mam tutaj straszne zaległości. Zresztą co tu gadać - w każdej sferze życia mam straszne zaległości :)
Zacznę od mojej ulubionej części życia, czyli gotowania i mniej ulubionej - diety.
Jestem wytrwała i wciąż trwam w tym jakże ciężkim postanowieniu :P

Dziś na kolację przyrządziłam sobie pastę jajeczną z dodatkiem ukochanej anchois :) Posmarowałam nią chrupkie pieczywo wasa! Pycha!

Składniki:

3 jajka
puszka anchois
pół cebuli czerwonej
2-3 łyżki jogurtu greckiego light
1 ogórek kiszony
sól, pieprz

Zaczęłam oczywiście od ugotowania jajek na twardo i ostudzenia.




Obrane kroimy na bardzo drobną kostkę, wraz z połową czerwonej cebuli.


Otwieramy anchois, odsączamy na papierze kuchennym i kroimy również w drobną kostkę.


Na koniec zaś, zabieramy się za drobne krojenie ogórka kiszonego. Odsączamy go na sitku.


Dodałam tylko jogurt grecki, wymieszałam, przyprawiłam i niebo w gębie gotowe! :)





czwartek, 31 października 2013

Tagliatelle fit z sosem z dyni i pomidorków cherry!

Faza na makaron!
Uwielbiam i ubóstwiam go w każdej postaci - z jakimkolwiek sosem!
Faza na dynię? Fakt, ale u mnie bohaterką jest dopiero pierwszy raz :)
Sos z udziałem dyni wpadł mi dlatego, że wprowadziłam razem z moją siostrą, bardziej dietetyczne menu.
Chodzi nam o nasze zdrowie, a w moim przypadku (bo młoda nie musi) o zmniejszenie wagi...:/

I tak też teraz będziemy działać!


Składniki na 5 osób:

3kg dyni
pomidorki cherry
makaron pełnoziarnisty tagliatelle
3 ząbki czosnku
1 cebula
4-5 plastrów szynki szwarcwaldzkiej 
3-4 łyżki passaty pomidorowej
pestki dyni
suszony tymianek
suszona bazylia
pieprz, sól
oliwa z oliwek

Działamy! 
Przygotowałam składniki i zabrałam się za obrobienie dyni. Środek wyżłobiłam i wyrzuciłam.



Wyżłobione kawałki obrałam ze skórki i główną część poszatkowałam w kostkę. 


Czosnek przecisnęłam przez praskę, cebulkę pokroiłam w drobną kostkę i wrzuciłam na patelnię z odrobiną oliwy.


Gdy cebulka się zeszkliła dodałam dynię i dusiłam pod przykryciem do miękkości!


W między czasie zajęłam się gotowaniem makaronu! Ciemny - według mnie najlepszy!


Gdy dynia zmiękła dodałam do niej pomidorki, passatę pomidorową  i przyprawy (według uznania, jeżeli ktoś lubi mocno przyprawione to musi się postarać, dynia ma smak, ale bardzo delikatny!).


I dalej dusiłam jakieś 20 min.


A na sam koniec, na teflon wrzuciłam kawałki szynki szwarcwaldzkiej i podsmażałam tak, aby stała się chrupiąca.


Uprażyłam również pestki dyni. Danie bez tych dodatków wyglądałoby i smakowało dosyć kiepsko...:) Także są nieodzowną częścią!


Dynia rozpływa się w ustach, smak sosu jest bardzo delikatny a szynka nadaje bardzo fajny aromat i słony smak! Polecam, gdy chcecie się poczuć lekko po obiedzie! ;) Samo zdrowie!



Trzymajcie za mnie kciuki, bo niedługo mam ważny i bardzo stresujący dzień! :)


niedziela, 20 października 2013

Pasta all'a Puttanesca!

Po 2 tygodniach wreszcie rozgościłam się w kuchni z myślą, że nic mnie nie goni :) Wcześniej nie miałam czasu, aby coś przyrządzić i to jest powodem tego, że mnie tutaj chwilę nie było!
Mimo to, powracam i upichciłam na dzisiejszy niedzielny obiad - makaron.
Z reguły nie jemy w weekend dań makaronowych, zwykle robię je w tygodniu - na szybko!
Nie mniej jednak, spaghetti z sosem puttanesca zasługuje, na miano niedzielnego, rodzinnego obiadu.
Połączenie intensywnego czosnku, z łagodnymi pomidorami, kwaśnymi oliwkami i słonymi kaparami daje rozkosz dla podniebienia. Zaś anchovies podbiły moje serce!


Składniki na 5 osób:

brązowy makaron spaghetti
3 pomidory
30-40 dag passatty pomidorowej
15 oliwek
garść kaparów
10 suszonych pomidorów
4 ząbki czosnku
1 marynowana chilli
puszka filecików anchovies
świeża bazylia
oliwa z oliwek
ser żółty do posypania (najlepszy oczywiście parmezan)
sól


Zaczęłam od przygotowania i pokrojenia składników do smażenia. Pomidory suszone, anchovies w kostkę, oliwki w krążki.


Na rozgrzaną oliwę wrzuciłam czosnek przeciśnięty przez praskę i chwilę podsmażałam. Po chwili dodałam anchovies i smażyłam dopóki się nie rozpuściły. I wreszcie resztę składników (suszone pomidory, oliwki, kapary).


 Po 5 minutach pokroiłam pomidory w kostkę i dodałam na patelnię.


Podsmażyłam i wlałam sos pomidorowy razem z drobno pokrojoną chilli. 


Dusiłam całość jakieś 15 minut aby smaki połączyły się, a pomidory zmiękły i stworzyły gęsty sos :)
W między czasie ugotowałam makaron.


Danie podałam z sałatką ze szpinaku, mozzarelli, pomidorów i oliwek!


Makaron posypałam żółtym serem i świeżą bazylią. 


Rewelacja! Dawno nie jadłam, z takim apetytem swojej potrawy! 
Kuchnia włoska, to według mnie jedna z najlepszych!



sobota, 5 października 2013

Dorsz w szynce parmeńskiej z pesto i sosem serowym!

Dziś rano na zakupach, oznajmiłam z pełnym przekonaniem mojej Mamie, że nie będę siedzieć w kuchni w ten weekend!
Oczywiście nie dałam rady! Miałam tyle pyszności w lodówce, że głowa pękała mi od pomysłów. Wychodzi na to, że faktycznie to kocham! ;)

Przejdę jednak do rzeczy i zaprezentuję Wam, mojego rozpływającego się w ustach dorsza.


Składniki:
500g wyfiletowanego dorsza
opakowanie szynki parmeńskiej
pieprz cytrynowy, sól
Pesto:
kilka pomidorów suszonych
kilka kaparów
świeża bazylia
garść pestek z dyni
2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
Sos serowy:
250ml śmietanki 18%
2 serki topione np. gouda
kawałek sera lazur
kawałek sera cammembert 
2 plasterki sera żółtego tutaj gouda
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
sól, pieprz

W pierwszej kolejności zabrałam się za zmiksowanie wszystkich składników na pesto. Ilość każdego ze składników dodaję "na oko".



Filety umyłam, osuszyłam i przekroiłam na kawałki, takie aby szynka parmeńska je zakrywała (jedna roladka składała się z dwóch kawałków ryby)


Szynkę posmarowałam pesto (pesto również dodałam między kawałki ryby) i zawijałam fileciki w roladki :). Ułożyłam je na talerzu i włożyłam do lodówki.


Czas na sos!


Do garnka wlałam śmietankę i dodałam wszystkie sery (gdybym miała tylko ser topiony - sos też wyszedłby super).


 Mieszałam sos dopóki składniki się nie rozpuściły. Doprawiłam pieprzem, solą i gałką. Odłożyłam na bok.


 Na rozgrzaną oliwę i masło ostrożnie przełożyłam roladki i smażyłam 3-4 minuty z każdej strony. Po usmażeniu kładłam je do odsączenia na papierze kuchennym.


Na koniec tylko wlałam sos do sosjerki :)


Podałam z puree (z oliwą z oliwek i mlekiem) i brokułami! 


Całość robi się w ekspresowym tempie. Mi zawsze obiad, zajmuje dosyć dużo czasu. Staram się zrobić wszystko najdokładniej jak mogę! Dziś było wyjątkowo - i szybko i dokładnie!:) Aż czułam niedosyt, że siedziałam w kuchni za krótko:)



Smacznego! :)