Zaczęłam rozmyślać, z czym by tu je podać?...i wymyśliłam, że rozejrzę się za grzybami suszonymi. O dziwo znalazłam w domu kilka suszonych nóżek zapewne podgrzybków, jak i kilka sztuk suszonych łebków. Sezon grzybowy jest przed nami (absolutnie nie mogę się doczekać!), dlatego nie było mi żal ;)
Składniki na sos:
suszone grzyby (im więcej tym lepiej, tu większa garść)
200 ml śmietanki 18%
pół cebuli
szczypiorek
oliwa z oliwek
mąka
sól, pieprz
Zaczynam od namoczenia grzybów - 1h i będa idealne! Pamiętajcie, że 'bulion' po namoczeniu będzie nam bardzo potrzebny. Nie wylewajcie go - cały w nim aromat!
Kroję w drobną kostkę cebulę i miękkie już grzyby...
Na rozgrzaną oliwę wrzucam cebulę...
...dorzucam grzyby :)
Następnie wlewamy 'bulion' powstały z namaczania oraz śmietanę!
Mieszam, by wszystkie składniki się połączyły i doprowadzamy do wrzenia. Po 5 - 10 min zagęszczam sos mąką (wcześniej łącząc ją ze śmietaną i energicznie wstrząsając - wtedy nie powstaną denerwujące grudki)
Doprawiamy! Sól i pieprz - w zupełności wystarczą!
Sos gotowy! Czas na gwóźdź programu - wspaniałe kopytka (jeśli będziecie chcieli przepis, podpytam Mamę!)
Mieszamy całość, trzymając jeszcze patelnię chwilę na gazie. Sos jest aksamitny i wspaniale połączył się z delikatnym, lekko jogurtowym smakiem kopyt!
Szczypiorek na zwieńczenie - nada intensywności smaku!
Nic dziwnego, że ślinka cieknie! Zapraszam więc do kuchni! :)
mmm! same pyszności <3
OdpowiedzUsuń